poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Podsumowanie marca

"Wicehrabio, pojedziesz na ziemie Cesarstwa wraz ze swoim hufcem. Wesprzesz Cesarza w jego działaniach z Chaosem. Czymże byśmy byli, gdybyśmy nie dotrzymywali naszych przysiąg?

Pan de Preux odprowadził swojego Króla na dziedziniec, gdzie oczekiwał go już jego wierzchowiec. Patrzył jak Król dosiada dzikiego hippogryfa, jak wzbija się w powietrze i kieruje na zachód, w stronę stolicy Królestwa. Wiedział że czeka go trudne zadanie. Musiał opuścić swoją twierdzę, wyruszyć w odległe kraje aby walczyć z potwornym przeciwnikiem. Ale, jak to powiedział Król, czymże by był, gdyby nie dotrzymał przysięgi swojemu seniorowi?"

Cóż by tu rzec? Sami widzieliście, nie ma co ukrywać-w tym miesiącu dałem dupy po całości. Trebuszety nawet nie zaczęte, Louen ledwo co skończony (z resztą bez szału, ale, jak mówiłem, malarz ze mnie raczej marny). Marzec to był dla mnie dziwny miesiąc-choroba dziecka, święta, porąbana pogoda, doba się tak jakby skurczyła, tak że ciężko było cokolwiek pomalować. Mam nadzieję że od kwietnia zmobilizuję się i pocisnę już ostrzej.
Tyle gadania, czas na Ludwiczka.





I na koniec spostrzeżenie. A nawet dwa. Po pierwsze- nigdy nie myślałem że kiedykolwiek będę psioczył na metal. Ale i klejenie i malowanie tego modelu było drogą przez mękę. Ani się to trzymać nie chciało, farba odłaziła mimo dwukrotnego podkładowania, na dodatek raz chciał sprawdzić swoją lotność i odpadło skrzydło (skrzydła nie są oryginalne- pochodzą od modelu pegaza spod tego typa, szefa cesarskich kolegiów magii). Chyba za bardzo się przyzwyczaiłem do plastiku i finecastu...
Po drugie- to również rzecz dla mnie niezwykła. Po rz pierwszy w życiu muszę przyznać że washe GW są lepsze od tych Vallejo. Jak niebieski wygląda, sami widzicie. Przy GWowskim nie miałem takich problemów.

Tyle na dzisiaj, jutro wrzucę zdjęcia z początków prac nad oddziałem Graali i być może jakiś wstępny WiPek.

2 komentarze:

  1. Punkty dodane, życzę szczęścia w kolejnych etapach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, na walizkę pełną niespodzianek raczej szans nie mam, ale sukcesem dla mnie będzie skończenie całości :) Jedna armia mniej do malowania by była ;)

      Usuń