"De Preux, jest źle. Moi szpiedzy w Cesarstwie donoszą mi że Karl Franz nie jest gotowy na kolejny cios z północy. Jego armie są wyczerpane Wielką Wojną a i skarbiec świeci pustkami. Obawiam się że oprócz hord zielonoskórego ścierwa, oprócz chodzących trupów zamieszkujących obecnie Mousillon, oprócz pojawiających się coraz częściej w naszych miastach szczuroludzi grozi nam widmo Chaosu. Chyba nie muszę mówić co to oznacza dla nas? Obawiam się, że Bretonia może stać się ostatnim bastionem ludzkości. Ambasador Cesarza wezwał mnie do wypełnienia zobowiązań wynikających ze starych sojuszy...
Król mówił.
Wicehrabia słuchał z marsową miną."
Pogoda zdążyła się zmienić z letniej na zimową od czasu mojego ostatniego posta. W międzyczasie rozkraczył mi się pędzel i postępy stanęły, dopiero dzisiaj jakiś tam kupiłem i co mogłem, to pociapałem. Pędzel już zamówiony, w oczekiwaniu na niego zajmę się chyba drugim modelem założonym na ten etap prac, a mianowicie jednym z dwóch trebuszetów. No, chyba że sklep sięogarnie i szybko zrealizuje moje zmówienie to w końcu skończę Ludwiczka. A tymczasem, postęp:
Król do poprawki, hipek w sumie do wykończenia. No i nadal czekam na washe :/ Jak długo można je sprowadzać? :/
Detale na gościu i w sumie hipek też zaczynają się ładnie klarować, ale co do mięśni na hipku, myślę, że spokojnie można by jeszcze wygładzić te przejścia między szarym błękitem a białym futrem jakąś warstewką pośrednią ;)
OdpowiedzUsuńPolecam wyłączyć opcję weryfikacji komentarzy kodem captcha, to zniechęca do pisania :D