sobota, 24 stycznia 2015

Przewodnik po frakcjach

Witajcie.
Zgodnie z obietnicą- krótki przewodnik po frakcjach. Jedziemy z koksem.

PanOceania
PanOceania to numer jeden ludzkiej sfery. Frakcja najbogatsza, najlepiej wyszkolona, najlepiej wyposażona we wszelkiego rodzaju nowinki techniczne. Tacy "Amerykanie" z innych systemów- malują się na niebiesko, biegają beretach i ogólnie odpowiednik Capitolu z WarZone'a czy Ultramarines z WH40k.
Ale żeby było śmieszniej- to wcale nie Amerykanie. To Niemcy, Norwegowie, Szwedzi, Finowie, Hindusi czy Maorysi ale nie Amerykanie.
Czym się charakteryzują? To najlepiej strzelająca frakcja, gdzie zwykły liniowy trep strzela porównywalnie do elitarnych snajperów innych armii. Sporo zrobotyzowanej maszynerii (TAGi i REMy). Ale lekarze czy inżynierowie są, oględnie mówiąc, przeciętni (ale przynajmniej mają ładne figurki :P). Armie sektorowe mają dostęp do jednostek ALEPHu, łatających skutecznie niedociągnięcia własnych oddziałów.

Yu Jing
Numer dwa Ludzkeij Sfery, za wszelką cenę starający się dogonić PanOceanię. Jednoczy nacje Dalekiego Wschodu (głównie Chińczycy i Japończycy). Również sporo REMów, ale i jednostki typu Ninja czy motocykliści na ścigaczach. Dobrze klepie się w walce wręcz, ma parę brudnych sztuczek w zanadrzu (typu Ninja w termooptyce), do porządnej wymiany ognia nadaje się jak, no każdy inny. Czyli można postrzelać, ale lepiej byłoby wykorzystać te Sztuki Walki.

Ariadna
Ariadnianie to potomkowie pierwszych kolonistów, którzy zaginęli w akcji dobrych parędziesiąt lat wcześniej. Mieszanka Szkotów, Francuzów, Kozaków i Amerykanów. Trochę zacofana, bez nowinek technicznych typu kamuflaż termooptyczny czy celownik wielowidmowy (a co, lepiej brzmi niż wizjer multispektralny :P) nadrabiający za to bitnością i ogromną ilością zakamuflowanych jednostek i świetnych snajperów. No i ma wyjątkowo wrednych spadochroniarzy.

Haqqislam
Muzułmanie, którzy porzucili fundamentalizm i wrócili do korzeni swojej religii. Najlepsi lekarze w Sferze, świetni snajperzy, sporo ciężkiej, dwuwoundowej piechoty. Za to mało REMów i tylko jedne TAG. Doskonali do wymiany ognia na dalekie zasięgi. No i druga armia posiadająca motocyklistów w armii (chociaż tutaj to z kolei banda harleyowców).

Nomadzi
Nomadzi to hipsterzy, którzy postanowili zbuntować się przeciw obowiązującemu status quo i olać obowiązujące konwencje i zakazy. Są nacją handlującą gdzie się da i czym się da. Składają się na nią trzy ogromne okręty kosmiczne: Corregidor (handlujący wojskiem, zapewniający najlepszych najemników w Sferze), Bakunin (dealujący wszystko co niezwykłe, nielegalne albo oba naraz- począwszy od sztucznych włosów skończywszy na wyszukanych narkotykach bojowych) oraz Tunguska (handlująca szeroko pojętą informacją). Ma najlepszych inżynierów i hackerów. Strzelają się jak każda inna frakcja, ale mają w zanadrzu parę brudnych sztuczek, typu schowana tu lub tam termooptyka.

ALEPH
ALEPH to sztuczna inteligencja zarządzająca Ludzką Sferą. Postanowiła stworzyć swoje wojska w oparciu o archetypy greckich herosów z mitologii, stąd takie jednostki jak Achilles, Ajax czy Andromeda. Jak to sztuczna inteligencja- sporo REMów, nieźli hackerzy no i dobrze się klepią i strzelają. Frakcja powszechnie uważana za najbardziej powergamerską w systemie.

Połączona Armia a.k.a. Kombinat
 Agresywna nacja, która wtargnęła w Ludzką Sferę. Wielkie małpy i żukopodobne stwory. Twarde dranie, które ciężko ubić, na dodatek nieźle się klepią i nieźle strzelają.

Tohaa
Tohaa to druga nacja obcych, uciekająca z kolei przed Kombinatem. Osobnicy słabowici, kruchej budowy ciała. Ale pod względem broni biotechnologicznej zdecydowany numer jeden.

To tak pokrótce. Zainteresowanych zapraszam na oficjalną stronę wydawcy, gdzie możecie poczytać więcej o interesującej Was frakcji. Jest tam nawet taka tabelka, w czym dana armia przoduje (jakkolwiek niekoniecznie się zgadzam).

Czołgiem!

piątek, 23 stycznia 2015

Czo ta Infa?

Witajcie.
Tak sobie maluję, robię zdjęcia, katalogi czy piszę jakieś głupoty o tej całej Infie, ale może część z Was nie ma pojęcia (a przynajmniej bardzo mgliste) o tym, co to w ogóle jest? Spieszę przeto podzielić się moimi wrażeniami i ogólnym zarysem co to to to i o co cho.

Infinity to system skirmishowy stworzony przez hiszpańską firmę Corvus Belli (robiącą również figurki historyczne w skali 15mm). Skirmishowy, to znaczy taki, gdzie na stole nie potrzebujesz morz modeli- 20 to bardzo dużo, z reguły ich liczba waha się między 10-15. Oczywiście, nikt nie zabroni nikomu toczyć bitew na ogromne punkty z setkami figurek, niemniej jednak system jest stworzony tak, że jest to w znacznej mierze utrudnione (oczywiście nie niemożliwe).

Skirmishówek na polskim rynku jest sporo (od popularnego niegdyś Mordheima czy jego następcy- Warheima, Wolsunga, Malifaux, Umbra Turris, niegdyś grywano również w Necromundę, Gorkamorkę, skłonny byłbym nawet pokusić się, że dawno zapomniane dziecko GW łączące RPG i bitewniaka czyli Inquisitor to też w jakimś stopniu skirmishówka),więc co ten system wyróżnia na tle innych?

Ano rzeźba modeli, przecudnej urody (chociaż nie jest to Malifaux, które na dzień dzisiejszy jest szczytem urody modeli do bitewniaka) i zasady. Zasady szybkie, dynamiczne, wymagające sporo kombinowania, ale przede wszystkim- nie powodujące nudnych przestojów (jak to zwykle bywa w "klasycznym" bitewniaku, podzielonym na tury graczy) ponieważ nasi żołnierze mogą reagować na ruchy przeciwnika na bieżąco. Brzmi dziwacznie? Na początku, po 18 latach grania w systemy GW, też tak uważałem. A teraz, po dwóch miesiącach dość intensywnej gry w Infinity stwierdzam, że ze swoim przestarzałym systemem GW jest 100 lat za Afroamerykanami. Nic nie jest chyba tak irytujące, jak to, gdy przeciwnik turla kostkami, my ściągamy garściami figurki ze stołu i nic nie możemy zrobić. Mieliście tak? Ja wiele razy. Ale teraz, jeżeli wojak, będący w kluczowym momencie bitwy we właściwym miejscu, zginie, to wiem, że przynajmniej częściowo będzie to moja wina, ponieważ podjąłem błędną decyzję, a nie sprawił tego ślepy los (w postaci niezdanych czterech z pięciu sejwów na 2+).

No i klimat. Gra wprost ocieka klimatem (co prawda, nie jest to taki grimdark jak mój ukochany-stary, przed tym jak SM zaczęli się bratać z "wybrańcami Imperatora" znanymi bardziej jako Tau-fluff czterdziestkowy), ale jest go wystarczająco, żeby czerpać przyjemność nie tylko z gry, ale i ze świata, w którym gra się toczy.

Jaki to klimat? Pomieszanie S-F z cyberpunkiem. Oglądaliście może "Ghost in the Shell"? Bubblegum Crisis"? "Macrossa"? Jeżeli nie, polecam. Jeżeli tak, to już wiecie o co chodzi.

Gra toczy się w (dość dalekiej) przysłości, za ok. 170 lat. Ludzkość podzieliła się na ponadnarodowe korporacje i wyruszyła w gwiazdy. Ponadnarodowe w pełnym znaczeniu tego słowa, ponieważ w ramach jednej frakcji możemy spotkać i Brytyjczyków i Kozaków i Francuzów i nawet Szkotów. W innej z kolei Niemców, Skandynawów wszelkiej maści czy Hindusów. Pełen przemiał, wszystko pomieszane ze wszystkim.

No i mamy dwie rasy Obcych- Kombinat (chociaż właściwa nazwa to Połączona Armia) gdzie spotkać możemy przerośnięte małpy walczące ramię w ramię z owadopodobnymi stworzeniami oraz Tohaa- armia, która uciekając przed Kombinatem natrafiła na ludzi i która ma swoje własne, tajemnicze cele.

A ponad wszystkim jest Wielki Brat- ALEPH, Sztuczna Inteligencja, przenikająca całą Ludzką Sferę. No, prawie całą, bo przecież muszą być jacyś hipsterzy, którzy odrzucą obowiązujące status quo. W końcu konwencja zobowiązuje ;)

Jeszcze słówko o modelach. Modele dość mocno są stylizowane na mangę- jeżeli ktoś nie lubi tego typu klimatów, mogą mu nie podejść. Z drugiej strony, to chyba najbardziej poprawnie pod względem anatomicznym wyrzeźbione modele przeznaczone do gry. Wiadomo, bitewniaki to raczej gra dla dużych chłopców, więc wiadomo, że napierśnik modelu przedstawiającego kobietę musi być odpowiednio wyklepany a dolna część garderoby odsłaniająca to i owo ;) Nie jest to jednak na tyle powszechne (wręcz przeciwnie, wraz z nowymi modelami ten trend jest jakby- ku mojemu ogromnemu rozczarowaniu- zanikający. Z drugiej strony- duże dziewczynki też znajdą napakowanych testosteronem mięśniaków z gołymi klatami na wierzchu. Dla każdego coś miłego ;)

Frakcji jest niewiele, bo raptem 8. 5 typowo ludzkich, 1 prawie-że-ludzka (ALEPH) i dwie rasy Obcych (Kombinat i Tohaa). Ale prawie każdą z nich można złożyć na co najmniej trzy różne sposoby (z wyjątkiem ALEPHu, gdzie są tylko dwie możliwości, PanOceanii, gdzie wariantów jest aż cztery i Tohaa, gdzie wyboru nie ma żadnego, co najwyżej w doborze jednostek). A już zapowiadane są następne- czyli jeszcze więcej zabawy, jeszcze więcej kombinowania.

Jeszcze jedno, co jest ciekawe w tym systemie- nie ma tu tzw. metagame'u. Rozpiski są tak unikatowe, jak gracze, którzy je tworzą. Nie ma tutaj prostego rozwiązania, znanego z innych systemów (wrzucić najwięcej koksów i dopchać jakimiś cieniasami w minimalnej liczbie, bo muszą być). Dany żołnierz na papierze może być mocno taki sobie, ale, w zależności od scenariusza, który gramy, jego obecność może być nagle nieodzowna. Wiadomo- są wybory łatwiejsze, które wrzuca się niejako automatycznie. Ale jednostek zupełnie nieużytecznych jest tyle (zaznaczam, że we wszystkich armiach w systemie), że można by je na palcach jednej ręki wyliczyć. Co świadczy i o dobrym balansie i o tym, że jednostki są porządnie testowane przed wydaniem.

Tyle na dziś. Jutro (jak mi się będzie chciało, bo znowu mi się zaczyna nie chcieć...) pokrótce opiszę poszczególne frakcje. Może ktoś się zainteresuje systemem i mój post będzie dla niego jakąś wskazówką?

Czego i Wam i sobie życzę.
Czołgiem!

wtorek, 20 stycznia 2015

Nemesis Sherlocka

Witajcie.
W końcu dokończyłem to, co było już od dawna rozgrzebane. Na warsztacie miałem akurat modele, które bardzo podobają mi się wizualnie więc i malowanie ich było przyjemnością- co prawda rozciągniętą w czasie, ale w końcu zakończoną.
Na początek tytułowa nemesis Sherlocka Holmesa. Kto czytał, ten wie, że ową nemezis był profesor Moriarty. Moriarty będzie, ale nie profesor tylko Zondcat. Pomocnik pani inżynier z Corregidoru- Carlotty o swojskim nazwisku Kowalsky. Zwanej potocznie Kowalską.


Oko tradycyjnie mi zjechało :( Ale przynajmniej patrzy w jednym kierunku. Nie chciałem malować jej w klasyczną murzyńską skórę, ale raczej coś w stylu "za dużo solarium". Usta wyszły mi dokłądnie tak, jak chciałem. No i z Moriarty'ego jestem dumny- to jeden z moich najlepszych modeli.

Następny- najlepszy hacker Ludzkiej Sfery. Interventor z Tunguski. Wersja męska, z, umówmy się, konwertowaną strzelbą. Z nowym kombiakiem już bym tak nie zrobił, a tak wygląda git.
Próbowałem pobawić się z OSL, ale widzę, że żeby opanować tę technikę na poziomie przynajmniej przyzwoitym będę musiał się jeszcze zdrooooooooowo napocić.



I na koniec świeżynka. Spektr prosto z Operation: Icestorm. Jak fajnie te nowe modele się maluje- może dlatego, że są ciutkę większe, a może dlatego, że mają fajne wzory.



I na koniec jeszcze rodzinna sweet focia.
  i tyle na dziś.

Czołgiem!

poniedziałek, 19 stycznia 2015

MÓJ TRUD SKOŃCZON

nie ma zimnioka, jest tylko... i tak dalej i tak dalej.

Skończyłem już cały katalog, jaki chciałem wrzucić. Przed wami cały zestaw Nomadów oraz najemnicy i cywile. Mam nadzieję, że nic mi nie umknęło.
Jutro w końcu coś mojego, aż pięć modeli do pochwalenia się. A przynajmniej 3 :P

Czołgiem!

niedziela, 18 stycznia 2015

Katalog prawie na wykończeniu

Witajcie.
Dzisiaj wrzuciłem całą resztę do jednego wora. Mam nadzieję, że jest wszystko. Jutro czeka mnie trochę zabawy- o ile z najemnikami nie powinno być problemu, tak cywili wyszło już do Infinity całkiem sporo a nie jestem pewien, czy znam wzory wszystkich. Ale tym się będę martwił jutro.

Czołgiem!

środa, 14 stycznia 2015

Bakunin skończony

Witajcie.
Jak w tytule. Bakunin skończony, jutro powinienem zrobić resztę Nomadów (chyba,że skończę malowanie, to się pochwalę).

Czołgiem!

wtorek, 13 stycznia 2015

Nic nie malowałem

Nie miałem na to czasu dzisiaj. Niestety, tzw. "Życie" zaczyna znowu dawać się we znaki.
Ale wrzuciłem początek katalogu Bakunina. Jutro pewnie go skończę a na pojutrze zrobię ogólną. I może najemników, bo krótcy.

Czołgiem!

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Króciutko

Witajcie.
Nie było mnie parę dni, więc i nic nie pisałem.
Gratów, żeby cokolwiek malować też mi się nie chciało taszczyć, dlatego nic nowego.
Za to skończyłem katalog Corregidoru. Jutro powinien pojawić się początek Bakunina.
Chyba, że coś domaluję (na razie na warsztacie jest Kowalska, ale jako, że dobrze mi się maluje po cztery modele, to pewnie kolejny Alguacil zawita i pewnie coś jeszcze-może coś z O:I?), to wtedy Bakunin zostanie przesunięty. Wiadomo jak jest.

Dobra, dość gadania głupot. Ponawiam prośbę- jeżeli ktoś coś wie o modelach Corregidoru, których nie wymieniłem, niech pisze śmiało.

Czołgiem!

środa, 7 stycznia 2015

...goła baba z karabinem maszynowym

Witajcie.
Kto słucha Kultu, wie, że na początku powinno być oczywiście "Na plakacie...". Co prawda, próba założenia kagańca na pornografię w polskiej sieci skończyła się fiaskiem, no ale przecież to blog o plastikowych i metalowych żołnierzykach (zwanych crackiem- wiecie, trzeba zmielić ze szkłem i wciągać ;)) a nie o filmach, w pewnym sensie, o miłości ;)

Skończyłem dzisiaj, po wielu mękach i poprawkach kolejne cztery modele- trzech Alguacili i tytułową gołą babę z karabinem maszynowym. Przekonałem się dzisiaj, że nie warto mieć zbyt dobrego aparatu- na zdjęciach wyłażą wszystkie błędy, których nawet nie widać na pomalowanym modelu. Co prawda, wychodzę z założenia, że armia ma dobrze wyglądać z wysokości stołu, no bo przecież jest do grania i w ewentualnych konkursach modelarskich będzie wystawiana jako zapchajdziura (albo jak organizatorzy wręczą mi solidnie wypchaną złotymi polskimi kopertę pod stołem), to jednak wypadałoby też, żeby jakoś nie odstraszała- a dzisiejsze wypociny (nie lubię słowa, ale tego się inaczej nie da określić) nawet ja, z szerokim marginesem tego, co mieści się w tym słowie, nie mogę uznać za ładne.

Pitu pitu. Na początek to, co najgorsze- Alguacilka ze snajperką

Nie patrzcie jej w oczy! Chyba, że chcecie mieć koszmary. Ani tej myszy czy co to to tamto na ramieniu siedzi.

Next- Alguacilka z HMG. O ile z pozy jestem zadowolony, bo raz- oryginalna z palcem a'la chonotu troszkę mi nie leży, to udało mi się osiągnąć coś w stylu "No heloł? Gdzie jest jakiś dziennikarz, przecież specjalnie ustawiłam się tak, żeby ładnie wyglądać na okładce Vogue'a", to twarz mi wyszła już mocno tak sobie.


Ciepło ciepło coraz cieplej, Odrobina testosteronu i coś, co można powiedzieć, że prawie mi wyszło. Alguacil numero tre.



No i obiecana goła baba. Tylko się nie napalajcie za bardzo, bo to zakonnica :P


 No i obowiązkowa słit focia.

No i zaczynam mieć problem- Alguacili mam jeszcze z siedmiu, a już mi się kończą odcienie zielonej farby na włosy. Trzeba będzie coś pokombinować...

No i rada. NIGDY, ale to NIGDY nie malujcie jak dobrze nie widzicie malowanej powierzchni. Z reguły kończy się to dziwnie...
Tyle na dziś. Jutro pewnie dalsza część katalogu (chyba, że będzie mi się chciało wysmarować raport bitewny, bo moje dzielne milicjanty idą jutro wojować).
CZOŁGIEM!

wtorek, 6 stycznia 2015

Witajcie.

Farba jeszcze schnie a modele wymagają poprawek. dlatego z własnych prac dzisiaj jeszcze nie będzie nic. Natomiast zapraszam do zaktualizowanego katalogu- dorzuciłem dzisiaj parę pozycji.

Czołgiem!

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Katalog-początek

Witajcie.
Dzisiaj krótko.
Jako, że jestem raczej kolekcjonerem niż graczem , chciałem wiedzieć, jakie modele wyszły do mojej frakcji, jakie nie wyszły, jakie były limitowane, jakie ogólnodostępne a jakie już nie są produkowane w ogóle. Niestety, w przeciwieństwie do systemów GW, nigdzie nie znalazłem katalogu online (ponieważ to, co widnieje na stronie Corvus Belli jako "katalog" jest tak naprawdę tylko katalogiem produktów w sklepie, na dodatek niepełnym). Dlatego postanowiłem poszperać w necie i stworzyć w miarę kompletny katalog wszystkich modeli-na początek do armii Nomadów, jako mi najbliższej, a potem się zobaczy.

Źródła: CMON, strona CB, grafika Google, inne tu nie wymienione. Zdjęcia tu umieszczone w większości NIE SĄ moją własnością, korzystam z nich tylko i wyłącznie w celu informacyjnym, nie czerpię z nich korzyści majątkowych. Jeżeli właściciel chciałby, aby jego zdjęcie zostało usunięte z bloga- proszę o kontakt. W miarę powiększania się mojej własnej kolekcji będę zamieniał je na własne. Ale z oczywistych względów może to potrwać, więc proszę o wyrozumiałość.

Jeżeli w katalogu znalazłby się jakiś błąd (typu konwersja nie oryginalny model)- proszę o pozostawienie komentarz. Chciałbym stworzyć możliwie szeroki katalog modeli które wydano na przestrzeni trzech edycji. Ale jako, że sam gram w system od niedawna- każda pomoc będzie mile widziana. Jeżeli macie jakieś wzory modeli, które nie znalazły się na liście- proszę o kontakt (najlepiej w postaci linku do zdjęcia).

Na początek Corregidor (ponieważ jako armia, która ma najwięcej jednostek zajmie najwięcej czasu). Część pierwsza- Alguacile, już na odpowiednim miejscu.

Czołgiem!

niedziela, 4 stycznia 2015

Milicja obywatelska czy tam jakoś tak ;) cz.1

Witajcie.
Też macie tak, że długo długo nie możecie się zdecydować na schemat kolorystyczny  gdy się już zdecydujecie, to okazuje się, że może i na papierze ładnie się to komponuje, ale po pomalowaniu ten żółty z tym zielonym to u kogoś może i wygląda super cool ale u was to już nie za bardzo? Jeżeli tak, to znacie ten ból, który doskonale oddaje ten film ;)

https://www.youtube.com/watch?v=m3p_VuPIS2c

Mniej więcej tak się czuły moje model po oberwaniu X warstwami farby, bo nie mogłem się zdecydować jak mają w końcu wyglądać.
Aż pewnego dnia przyszło olśnienie. No przecież Nomadzi (przynajmniej Bakunin i Tunguska bo Corregidor to trochę inna bajka) nie mają armii per se, tylko coś, co nazywa się Siłami Porządkowymi. Czyli, mówiąc po ludzku, milicję mają, nie wojsko. ZOMOwców, Oddziały Prewencji, Berkut, Smerfy, Niebieskich- jak zwał tak zwał. Czyli po co mam się bawić w jakieś wymyślne kamuflaże, pocieszne zestawienia kolorów, męczenie się z czernią, żeby porządnie wyglądała, skoro mogę dać moim dziewczynom i chłopakom zwyczajne milicyjne granatowe mundury. A jako, że przeglądając galerię czy to na CMoN czy też na wszelakich forach tematycznych zauważyłem, że ludzie malując modele do Infinity rzadko używają metalików na czymś innym niż broń (a i to nie zawsze), zdecydowałem, że z granatowym mundurem dobrze będzie się komponować zwykły srebrny (albo jak kto woli, polerowana stal) pancerz- coś na kształt napierśników używanych przez Straż Miejską Ankh Morpork. Tówdzie i ówdzie światełka, brązowe kabury et voila! Milicjanci jak malowanie. Znaczy się pomalowani ;)
Chociaż będą jeszcze ciutkę przerabiani, ponieważ doszedłem dzisiaj do wniosku, że jeżeli to milicja, to musi robić wszystko tak, żeby nikt się nie mógł przyczepić. Czyli w białych rękawiczkach, więc takie moi dzielni wojacy będą mieli docelowo.
Na razie skończyłem cztery modele:

Alguacila z combi


który trochę, z niewiadomych mi przyczyn się podrapał. O ile skóry malować nie umiem, to tutaj, jak na moje skromne umiejętności, wyszła mi bardzo dobrze. I jakoś specjalnie zeza nie ma, co bardzo często zdarza się moim modelom ;)

Drugi model to żeńska wersja Mobilnej Brygada z multi-rifle


Trochę się bałem jak będzie wyglądał po skończeniu stalowy pancerz. Początkowo trochę mdło, ale po przełamaniu monotonii granatowymi nakolannikami wygląda już lepiej-bo i nie jest napaćkane tego srebra i komponuje się całościowo z mundurami reszty (początkowo całe nogawice były granatowe, ale po pomalowaniu górnej części ciała wyglądało to dennie,więc przemalowałem).

Kolejne dwa to spadochroniarze (albo jak kto woli-skoczkowie).

Hellcat z klejem



oraz Hellcatka z HMG

W tym przypadku ktoś już mnie zapytał "Dlaczego ona ma taką dziwną pozę?". Cóż- w oryginale poza jest równie denna. W przyszłości dorobię jej na podstawkę jakieś coś, żeby stałą na podwyższeniu i celowała w dół. Na razie jest jak jest, jak pomaluję wszystko, będę ją dopieszczał.
I jeszcze rodzinna słit focia


Obecnie na warsztacie są kolejny Alguacil z combiakiem (zostało mi jeszcze chyba z dziesięciu), Alguacilki wsparcia-z HMG i snajperką oraz pierwsza Mojra. A potem... potem to się zobaczy. Mam plan, na coś, z czym jeszcze się nie spotkałem ale to może jutro.
Czołgiem!

sobota, 3 stycznia 2015

Nieskończoność

Witajcie.
Pewnie wielu z was spotkało się z nazwą Infinity. Nie chodzi tu bynajmniej o grę na konsole wydaną przez Disneya, ale o skirmishowy system bitewny stworzony przez hiszpańską firmę Corvus Belli. Być może nawet widzieliście gdzieś paru ziutków przesuwających figurki po suto zastawionym stole i turlających dwudziestościenne kości. A może nie słyszeliście, a czujecie się zmęczeni, że tak powiem, mainstreamowymi coraz większymi udziwnieniami serwowanymi przez Głównego Wydawcę? Albo po prostu lubicie ładne modele w klimatach SF? Albo jesteście miłośnikami mangi i anime? Albo zupełnie przypadkiem zawędrowaliście na tę stronę i jesteście ciekawi co będzie dalej?

Niezależnie od powodów, jakie Was tu skierowały, zapraszam do zapoznania się z tym zacnym systemem.

Dzisiaj z grubsza- modele same się nie pomalują a dzień krótki i chcę wykorzystać każdą jego minutę. Infinity to system typowo skirmishowy, gdzie twórcy nawet nie myślą o tzw. full scale. Można wystawić więcej niż 20 modeli, ale tak naprawdę mija się to z celem. W przeciwieństwie do większości systemów bitewnych, tutaj mamy możliwość reagowania na ruchy przeciwnika na bieżąco (czyli szanse, że zostaniemy rozstrzelani w pierwszej turze bez szans na zrobienie czegokolwiek są minimalne). Klimat- SF. Bo mamy i przyszłość, i podróże w kosmosie i skoki w zerowej grawitacji i sztuczną inteligencję i nawet kosmitów. Frakcji jak na razie jest osiem, z tym, że prawie każdą możemy złożyć na tzw. liście ogólnej (czyli wszystkie jednostki dla danej frakcji, z tym, że ograniczona ich ilość) oraz na tzw. liście sektorowej, czyli przedstawicieli jakiejś tam narodowości/rasy/klanu/innej grupy połączonej ze sobą w taki lub inny sposób fluffowo, gdzie nie mamy dostępu do wszystkich jednostek, ale z reguły możemy pewnych jednostek wziąć więcej niż w ogólnej. No i do większości nacji możemy dołączyć oddziały najemnicze- od hackerów, przez TAGi (bojowe pancerze wspomagane) a skończywszy na kosmicznych piratach.

No i najważniejsze- wszystkie zasady i potrzebne znaczniki możemy zupełnie ZA DARMO ściągnąć ze strony producenta. Dodatkowo- producent udostępnia również za darmo program do tworzenia armii, który jeszcze bardziej ułatwia nam życie.

Tyle z grubsza. Z chudsza dowiecie się wszystkiego z czasem. A ja wracam do malowania.
CZOŁGIEM!

Zombie wstaje z grobu

Witajcie.
W końcu spiąłem poślady i z powrotem wziąłem się za prowadzenie bloga. Po przemyśleniach zdecydowałem się na zmianę profilu z malarsko-modelarskiego na malarsko-modelarsko-informacyjny ;) Krótko mówiąc- będzie to moje własne i osobiste spojrzenie na tzw. "gry bez prądu". Począwszy od bitewniaków, przez RPG na planszówkach skończywszy. Mam nadzieję, że przynajmniej jednej osobie informacje znalezione na niniejszym blogu pomogą podjąć decyzję dotyczącą czy to wejścia w nowy system bitewny czy to zakupu systemu RPG czy też gry planszowej. Zapraszam do komentowania artykułów na gorąco. A także do odwiedzenia podstrony stworzonej dla mojej najświeższej miłości- systemu Infinity.