Witajcie.
Patrzę na datę, patrzę na ilość postów w tym miesiącu, i znowu na datę i znowu na ilość postów i stwierdzam, że strasznie się opieprzam... Trzeba by w końcu nadgonić stracony czas, bo raz-blog musi żyć, a dwa-można o mnie powiedzieć wiele, ale nie to, że jestem kiepem. Więc muszę pocisnąć. Na szczęście zza zakrętu (miesiąca) macha już do mnie zasłużony urlop, więc i czasu na pacynki będzie więcej.
A w międzyczasie-coś, co być może zainteresuje część z Was. Otóż na przełomie maja i czerwca w pięknym mieście Koszalinie odbędzie się trzeci już Bałtycki Festiwal Modelarski. Jeżeli ktoś ma ochotę może zgłosić się do konkursu na najładniejszy model redukcyjny. No ale pomimo tego, że modele redukcyjne to wyższa szkoła jazdy (dla mnie zrobienie porządnego modelu redukcyjnego jest równie trudne co namalowanie pary oczu patrzącej w jednym kierunku), to blog poświęcony w dużej mierze bitewniakom za dużo nie ma z nimi wspólnego. Skąd więc ta informacja?
Otóż oprócz konkursu można wziąć udział również w samym festiwalu-nazwijmy to dla uproszczenia "przeglądem". A jako że jeden z sędziów od jakiegoś czasu interesuje się bitewniakami (a konkretniej kwadratową wersją Młotka, nad czym bardzo boleję), załatwił nam-bitewniakowcom-dwie osobne kategorie: "pojazdy i figurki fantasy" oraz "pojazdy i figurki s-f". Niby coś tam można wygrać, ale raczej bym się na to nie napalał-redukcyjniacy i tak pewnie zmiażdżą konkurencję. Ale nie chodzi o wygrywanie tylko o pokazanie światu czym my-fani gier bitewnych-się zajmujemy i że nie jesteśmy tylko "tymi dziwnymi kolesiami co przesuwają ludki i drą się na siebie", ale też w dużej części hobbystami-modelarzami, malarzami, rzeźbiarzami i innymi-ami związanymi z powyższym.
Jak dotąd zgłoszeń jest nie za wiele. Osobiście zgłosiłem do przeglądu krasnoludzich Slayerów (którzy już czekają na swoją kolejkę pod pędzel) oraz model Mantikory do mojej dziarskiej Gwardii.
Jeżeli ktoś byłby przypadkiem w okolicach i miałby chęć się pokazać czy chociażby zobaczyć modelarstwo figurkowe nie-bitewne, w imieniu orgów zapraszam.
A tymczasem wracam zmagać się z anginą która w końcu mnie dopadła po prawie roku (i tak niezły wynik).
Czołgiem (że ta nawiążę do powyższego zdjęcia ;)).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz