Pamiętacie Danonkę? Jakośtak się dziwnie złożyło, że wciągnęło ją do warpa i znalazła się na zupełnie innej planecie i w zupełnie innym czasie. Przygarnął ją jeden z Inkwizytorów Kapituły Xenos, który bardzo dobrze wykorzystał jej doświadczenie jako łowczyni nagród. Po jakimś (bliżej nieokreślonym) czasie, Danonka została samodzielnym Inkwizytorem (Inkwizytorką?) i samodzielnie tłucze w służbie Imperatora wszelkie eldarskie, tauowskie, tyranidzkie i przede wszystkim orkowe (gdyż skumała się ze słynącymi z tłuczenia Orków Karmazynowymi Pięśćmi). A jak przyjdzie okazja, to i jakiegoś heretyka się na stosik pośle-a co sobie będzie dziewczyna żałować.
Tylko kapelutek jakoś mi nie chciał wyjść-masa chemoutwardzalna Wamodu średnio się do tego nadaje, jest za kruchy. No, ale nie każdy przecież może mieć kapelutek.
Te zielone gluty to pozostałość po nowym tyranidzkim ścierwie, w Wysokim Gotyku zwanym Poxipolus dwuskładnikus. Od butów za bardzo się nie chce odkleić, to i Danonka stoi w tym i okazuje wszelką pogardę (sądząc po minie) wszelkim xenos, hereticus i malleus, że taki żarcik zapodam ;)
Siadam do piątki taktycznych, czymś trzeba zapchać dziurę, znaczy ten, no chciałem powiedzieć że to bardzo dobry troops i trzeba koniecznie jako sojousznika go wrzucić ;)
Czołgiem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz