środa, 19 marca 2014

Pojawiam się i znikam

Były futra, czas na kamienie.
Armia Kregu Orborosa ma do dyspozycji cały zestaw kamieni-od takich malutkich po oromniaste. Ogromniastych nie mam, duże są nie pomalowane, średnie do mnie idą więc dzisiaj będzie mowa o malutkich, najmniejszych z możliwych, a konkretnie o Znikających Kamieniach, zwanych z angielska Shifting Stone'ami.

Po cóż wydawać punkty i złotówki na jakieś kamienie, skoro można za to dokupić Goraxa albo inną fajną lekką bestię?-ktoś mógłby zapytać. Szczerze mówiąc, również zadawałem sobie to pytanie, dopóki kamyki nie trafiły w moje ręce i nie stanęły do boju przeciwko martwym legionom Cryxu.

Powody jest kilka, a mianowicie:

  • po pierwsze-mają kilka fajnych umiejętności. Pierwszą, która przede wszystkim rzuca się w oczy, jest leczenie naszych bestii (w tym również konstruktów, które z założenia leczenia nie mają). Nie jest to jakiś szał, ale k3 punkciki mogą przywrócić utracony aspekt-co może czynić już ogromną różnicę
  • po wtóre-kamienie (jak nazwa wskazuje) pojawiają się i znikają. I to znikają bardzo dobrze, bo aż o osiem cali (w grze, gdzie łuk ma 10 cali zasięgu to naprawdę dużo). Pozwala to je wykorzystać jako bloker strefy kontroli (w scenariuszach na strefy kontroli) albo po prostu jako zwykła przeszkadzajkę, w połączeniu z następną zdolnością
  • po trzecie-pozwalają teleportować jeden model, znajdujący się pomiędzy nimi również o osiem cali. Co prawda, teleportowany model musi poświęcić swój ruch, ale nie akcję-przy dobrych wiatrach można się tym pokusić nawet o caster kill, a w każdym razie o wyeliminowanie wrogiego solosa lub obejście twardzieli z shield wall'em.
  • po czwarte-mogą odessać z własnych bestii nadmiarową furię. Sytuacyjne, ale przydatne
  • po piąte-są twarde. Co prawda w walce wręcz są trafiane automatycznie a i 5 obrony przed strzelaniem to śmiech na sali, ale za do każdy kamień ma 5 kratek życia i jest dostatecznie twardy, żeby przeżyć nawet zboostowany atak (z weapon master'a albo czegokolwiek innego).
Wspomniałem że mają advance deployment?

Żeby nie było nam za smutno-jednemu "oddziałowi" Kamieni możemy dokupić Strażnika (albo Opiekuna, jak kto woli). Opiekun daje "oddziałowi" do którego jest dołączony niewidzialność (bye bye nie-eyeless'owe strzelanie), a ponadto całkiem przyzwoicie czaruje (3-calowy placek z 14 siły lub zwiększenie pancerza kosztem obrony). No i w razie W ma jeszcze magiczny kostur z reach'em. Warto wydać ten jeden punkcik, choćby dla samego stealth'a.

Nie jestem pewien czy wrzucałem, ale to moja własna wariacja na temat Znikających Kamieni i ich Opiekuna. Drugie Kamienie czekają w kolejce na malowanie.


Chwilowo przerwa w malowaniu Hord-pod pędzlem aktualnie znajduje się Chapter Master (jakkolwiek równie dobrze może być i Kapitanem) do SM.
Czołgiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz