piątek, 27 marca 2015

Poznaj swojego wroga, cz. 1, lekka piechota

Czołem.
Trochę mnie nie było, przez ten czas sporo się wydarzyło a najważniejszym wydarzeniem jest wydanie (w końcu!) oficjalnego buildera do Infinity, czyli ARMY V. Oprócz zmian wizualnych (w tym uroczej asystentki) mamy prawie wszystko to, co było w starym builderze. Prawie. Bo wciąż nie ma zakładek do tworzenia spec-opsów (jest to o tyle irytujące, że aktualnie gram kampanię, mam parę parę wolnych punktów a nijak tego spec-opsa złożyć nie mogę...). Kto chce, sobie sprawdzi, kto woli kalkulator i kartkę papieru też niech lepiej sprawdzi, ponieważ pozmieniały się trochę koszty niektórych jednostek. Ale to tylko taka wzmianka, ponieważ dzisiejszy post będzie pierwszym z cyklu przybliżającego największego wroga Nomadów czyli ALEPHu. Zaznaczam, że opieram się głównie na statystykach, umiejętnościach, sprzęcie i własnych przemyśleniach, albowiem ALEPHem nie zagrałem ani razu a przeciwko niemu tylko raz. Niemniej jednak postaram się być jak najbardziej rzetelny i opisać wszystko tak, jak to widzę (po suchych statystykach, skillach i sprzęcie).

Trochę fluffu

ALEPH to Sztuczna Inteligencja spajająca Ludzką Sferę w całość. Bez niego wszystkie systemy planetarne zostałyby pozbawione komunikacji między sobą a podróże kosmiczne byłyby utrudnione jeżeli nie niemożliwe. ALEPH to odpowiednik Wielkiego Brata- widzi wszystko, wie wszystko, ale w przeciwieństwie do swojego książkowego odpowiednika nie jest tyranem trzymającym ludzkość w ucisku a cichym doradcą, pomagającym w życiu. Pomaga rozwiązywać problemy polityczne, ideologiczne i naukowe. Krótko mówiąc, najbliższy przyjaciel człowieka. Bardzo zazdrosny przyjaciel, ponieważ jego Sekcja Sytuacji Specjalnych (czyli, nie czarujmy się, siły zbrojne) zwalcza wszelkie przejawy innej sztucznej inteligencji (ale nie tylko).
Tyle fluffu, do rzeczy.

Lekka piechota ALEPHu
Podstawową lekką piechotą ALEPHu są Funkcjonariusze Deva. Chociaż figurują jako lekka piechota, to ich statystyk nie powstydziłby się przedstawiciel średniej piechoty z dowolnej innej armii. Strzelają na poziomie standardowego szeregowca PanOceanii (czyli lepiej niż inni zwykli szeregowcy), świetny WIP, dość wysokie wartości obu pancerzy. Z unikaniem kiepsko, no może nie koniecznie kiepsko ale przeciętnie. Uzbrojenie to standardowy combiak i nieco mniej standardowy nanopulser. Dodatkowo możemy dokupić bota z ciężkim miotaczem ognia, wyposażyć Devę w spitfire, dać deck hackerski albo wyposażyć w świetną obecnie umiejętność Sensor. No i każda Deva ma coś w rodzaju drugiej rany, czyli NWI. ALe te wszystkie zabawki mają swoją cenę- Devy nie bardzo się nadają na cheerleaderki, ponieważ kosztują ponad dwa razy więcej niż ich odpowiedniki w innych armiach.

DO segmentu lekkiej piechoty należą również Ekdromoi, spadochroniarze ALEPHu. To również ciekawostka, ponieważ w większości armii spadochroniarze to raczej piechota średnia. Dobrze się klepią (wysoka statystyka CC i Sztuki Walki trzeciego poziomu, do tego broń AP lub DA), do tego super jump, pozwalający na dalsze skoki (oraz zwiększający szanse na nieskręcenie sobie karku po upadku z wysokości) oraz wchodzenie na stół z okrągłego wzornika zwiększają szanse na to, że spadochroniarze do tej zwary się doczłapią. Broń- standardowy combiak i nanopulser, można dokupić HMG, strzelbę abordażową, chain rifle i deck hackerski (w tym przypadku szturmowy). Koszt porównywalny do innych spadochroniarzy. Wadą jest to, że mają zasadę frenzy, czyli po zabiciu pierwszego wroga świrują i muszą przeć do najbliższego przeciwnika.
Oficerem Ekdromoi jest Diomedes. Oprócz powyższych umiejętności posiada jeszcze NWI, trochę wyższe statystyki i ciutkę inne wyposażenie (MK12, nanopulser, pistolet szturmowy i broń DA do walki wręcz). Koszt- półtora zwykłego.

Kiepsko trochę, bo tylko tyle zwykłych trepów. Pozostałe jednostki to spece. I tak:
Daktyle, jednostka wsparcia Stalowej Falangi (czyli formacji szturmowej ALEPHu) to grupa inżynierów i lekarzy. Wyposażeni w combi, wyrzutnię kleju, flamenspeer, ładunki wybuchowe, granaty nimbus, dwa pistolety szturmowe, do wyboru do koloru. No i Dogged- namiastka dodatkowej rany (dopóki ładujesz rozkazy, dopóty koleś nie umiera, chyba, że dostanie kulkę). Niby dobry klikacz, ale jeżeli skonfrontuje się go z Sophotectką wypada trochę blado. Dopłacasz parę punktów, ale dostajesz wyższy pancerz, wyższą wartość WIP i NWI. Broń to niestety tylko combi i ładunki wybuchowe, ale nie można mieć wszystkiego.

Lista ogólna ALEPHu może wynająć w swych szeregach Autoryzowanego Łowcę Nagród, będącą takową Mirandę Ashcroft i dziennikarza. Ale może też poszaleć i oprócz zwykłego warcora wystawić (z ponadośmiokrotną! przebitką) Thamyrisa. Oprócz tego, że jest dziennikarzem drugiego poziomu (co przydaje się tylko i wyłącznie w kampanii) jest również hackerem ze standardowym deckiem hackerskim. Oprócz wszechobecnego w ALEPHie nanopulsera posiada jeszcze marker, czyli dwustarzałową wyrzutnię anten (jakkolwiek głupio to brzmi). Do postrzelania na trochę dalsze zasięgi tylko pistolet szturmowy. Szczerze mówiąc niby hacker, niby ma NWI, niby marker i w ogóle, ale ani kluczowe staty (czyli WIP i BS) jakiegoś szału nie robią, a i hackerów można znaleźć lepszych. Pancerz też nie za wysoki- jednostka klimatyczna ale jak dla mnie to jego jedyna wartość.

Tyle na dzisiaj. Została jeszcze jedna jednostka z tego segmentu, ale o niej opowiem na samym końcu jako (przynajmniej dla mnie) najciekawszej z całej armii.
Czołgiem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz