poniedziałek, 6 lipca 2015

Poznaj samego siebie cz.1- lekka piechota

Witajcie.
"Trochę" mnie nie było, skupiłem się na graniu, przemalowywaniu armii, ponownie na graniu i ponownie na przemalowywaniu armii. Armia wciąż się maluje, najbliższe granie zapowiada się za dwa tygodnie, a ja przez ten zyskałem nieco doświadczenia i własnych przemyśleń odnośnie nomadzkich wojaków, którymi -się z Wami podzielić.
Przemyślenia będą podane na podobnym talerzu co seria "Poznaj swojego wroga" z przystawką w postaci zastosowania w dwóch obecnie dostępnych armiach sektorowych. Dla tych co trochę grają nie będzie to żadne odkrycie Hameryki ale Nomadzi to dość popularna armia (no dobra, w poprzednim sezonie to byłą zdaje się druga najpopularniejsza armia na świecie :P) więc myślę, że świeżakom może się taka seria artykułów przydać. Jadziem z koksem.

LEKKA PIECHOTA
Na początku- Nomadzi to nie PanOceania, która dobrze strzela. Nomadzi to nie Japończycy, gdzie prawie wszystko ma V:Courage i Sztuki Walki. Nomadzi to nie Tohaa gdzie wiele jednostek ma tak jakby dodatkowy punkt żywotności (pancerz symbiotyczny). Nomadzi to przeciętni wojacy, którzy są, no, przeciętni- co doskonale pokazują ich umiejętności i statystyki. Jeżeli lubisz dużo strzelać, to wybierz PanO. Jeżeli lubisz machać mieczem- wybierz Japończyków. Nomadzi są specyficzni- dobrzy we wszystkim czyli tak naprawdę w niczym.
Alguacile- to trzon armii Corregidoru. Zarówno w liście ogólnej jak i w tej armii sektorowej możemy wystawić ich nieograniczoną ilość. Charakterystyki nie powalają, ale stosunek ceny do jakości jest bardzo dobry. Można ich doposażyć w pełen przekrój ciężkiej broni- CKM, ręczny granatnik przeciwpancerny (jakoś tłumaczenie "missile launcher" jako wyrzutnia pocisków źle mi wygląda, skoro mamy swojski RGPpanc), lekki granatnik czy MULTI snajperkę. Dodatkowo możemy ze zwykłych trepów zrobić niezwykłych- sanitariusza, wysuniętego obserwatora (który dodatkowo biega z rozstawianymi antenami- bardzo przydatna rzecz, zwłaszcza w liście ogólnej), hackera ze zwykłym deckiem czy Porucznika. Na pewno warto mieć kilku w armii- zapewniają tanie rozkazy a od biedy mogą i powalczyć.
Alguacil Vortex Lupe Balboa- to spec-ops wywodzący się z regimentu Alguacili. Trochę lepsze staty, mimetyzm oraz możliwość wykonywania celów misji. Dodatkowo V:Dogged, które zwiększa jej przeżywalność. Ze sprzętu tradycyjny kombiak, panzerfaust to na długi zasięg, nanopulser na krótki a do uników granaty dymne- Daenerys (trochę podobna i ze smokiem na ramieniu biega :P) to dziewczyna przygotowana na każdą okazję. Kosztuje prawie półtora raza tyle, co zwykły Alguacil, ale jest warta każdego punktu, zwłaszcza w sektorówce Corregidoru, poprzez możliwość wystawienia jej w linku zwykłych Alguacili, co znacząco zwiększa jej skuteczność bojową. W liście ogólnej już tak nie błyszczy, ale wciąż jest solidnym wyborem który warto wziąć pod uwagę.
Tomcaty- jednostka ratownictwa i zabezpieczenia to kolejna formacja z Corregidoru. Za niemal dwa razy więcej punktów dostajemy spadochroniarza z drugim poziomem AD (czyli możliwością wyjścia z dowolnej krawędzi za wyjątkiem tej należącej do przeciwnika) i o jedno oczko wyższym BSem. Standardowo biegają z kombiakiem i lekkim miotaczem ognia, ale możemy doposażyć ich w D.E.P. (jednostrzałowa broń przeciwpancerna), E/mitter i minyprzeciwpiechotne bądź też rozstawianą antenę. A jakby tego było mało, to można też wystawić inżyniera lub lekarza- do tych specjalistów z kolei możemy dokupić zrobotyzowanego pomocnika, który będzie pomagał w naprawach ludzi lub sprzętu.Czy warto tyle płacić po to, żeby wyjść z krawędzi? Mam tutaj mieszane uczucia. Spadochroniarze są fajni, ale za kilka punktów więcej możemy kupić Hellcata, który skacze w dowolnym miejscu na stole, ma lepsze statystyki, większą przeżywalność i ogólnie jest lepszy. Za Tomcatami przemawiają tylko specjaliści- lekarz lub inżynier w odpowiednim czasie wychodzący z krawędzi może zmienić los bitwy na własną korzyść.
Sierżant Tomcatów Carlota Kowalsky- to trochę lepszy inżynier w stosunku do powyższych. Za więcej punktów dostajemy większe szanse przeżycia, większe szanse wykonania zadania i większe szanse ubicia kogoś. Jeżeli idzie o przydatność- Carlotę warto rozważyć jeżeli mamy mało broni przeciwpancernych (oprócz standardowego kombiaka z lekkim miotaczem ognia ma dodatkowo ADHL, więc można śmiało po prostu zakleić wrażego TAGa skutecznie wyłączając go z walki). A ponadto to fajny model, ale wciąż Hellcaty są moim zdaniem lepszą opcją.
Moderatorzy z Bakunina- to nie wojsko a raczej policja. Źle wyszkoleni, Źle wyposażeni. Źle walczący. Z ciężkich broni tylko spitifre, lekki granatnik i MULTI snajperka. Ewentualnie sanitariusz, hacker (jedyny hacker z normalnym deckiem w sektorówce Bakunina) lub porucznik. Tak naprawdę to jednostka zapewniająca tanie rozkazy i niewiele więcej. Oczywiście, grając Bakuninem można się uprzeć i grać na linku Moderatorów, ale sens tego jest mocno taki sobie (nawet pełny link strzela gorzej niż przeciętna trochę lepsza piechota innych armii). Wybór broni ciężkich też mocno ogranicza użyteczność tej jednostki- krótko mówiąc, to oddział którego głównym zadaniem jest dawanie tanich rozkazów i niewiele więcej ponad to.
Daktari- jednostka, którą można wystawić zarówno w liście ogólnej jak i każdej z dostępnych sektorówek. Lekarz polowy o przeciętnych umiejętnościach zarówno chirurgicznych jak i bojowych. Relatywnie niedrogi (i jakże pocieszny, zwłaszcza wersja pin-up) model do wypełniania misji. Jeżeli koniecznie nastawiamy się na leczenie- lepiej wziąć Wielebną Uzdrowicielkę (która z kolei jest niestety ponad dwa razy droższa).
Clockmaker- Zegarmistrze z Bakunina również są dostępni zarówno w ogólnej jak i obu sektorówkach ale to już zupełnie inna para kaloszy w stosunku do daktari. Są świetnymi niedrogimi inżynierami- przydatni zarówno przy wykonywaniu misji jak i naprawianiu uszkodzonego sprzętu. Bardzo dobry stosunek umiejętności do kosztu- jeżeli chciałbyś grać na TAGach lub REMach, koniecznie weź też Zegarmistrza.
Zoe i Pi-well- to specjalny "oddział" Zegarmistrzów- Zoe oprócz bycia inżynierem jest również hackerem, a drugą częścią zespołu jest mały REM Pi-well, który zajmuje się mokrą częścią roboty. Pomimo moich szczerych chęci jakoś nie mogę się do nich przekonać- z jednej strony fajnie, bo Zoe jest i świetnym inżynierem i nienajgorszym hackerem, Pi-well to niezły straszak, bo pomimo combi ma zestaw umiejętności pozwalających na trafianie dowolnego celu z modyfikatorem zaledwie -3, to jednak całość wychodzi dość drogo. Na dodatek Pi-well nie może wykonywać za Zoe celów misji, co ogranicza jego użyteczność.
Securitate- jednostka bezpieczeństwa Tunguski, na chwilę obecną dostępna tylko w liście ogólnej. Bardzo dobre statystyki, wbudowana antena, Szósty Zmysł drugiego poziomu, Kombiak z lekką strzelbą. Możliwość wykupienia CKMu lub MULTI snajperki. Możliwość ulepszenia żołnierza do sanitariusza, hackera ze standardowym deckiem lub Porucznika. Wszystko pięknie. Aż chciałoby się wystawiać na pęczki. Dopóki nie spojrzy się na abstrakcyjny koszt. Jednostka jest przebajerzona- za dużo sprzętu i umiejętności na czymś, co ma przeżywalność ponad dwa razy tańszego Alguacila. Szkoda, bo bardzo lubię design tej jednostki, ale obawiam się, ze dopóki nie wyjdzie sektorówka Tunguski to moi dzielni Securitate będą porastać kurzem na półce.
Interventorzy z Tunguski- najlepsi hackerzy Ludzkiej Sfery. Umiejętności bojowe na poziomie przeciętnego Alguacila, ale jeżeli idzie o cyberwalkę, to nie ma nikogo lepszego- najwyższy atrybut WIP w grze (u hackera), ulepszony deck i tarcza biotechnologiczna na najwyższym poziomie. Draniom ciężko usmażyć mózg. Dwie opcje uzbrojenia- albo strzelba abordażowa albo kombiak. Dodatkowo można dokupić za śmieszne punkty samobieżny repeater. Jeżeli chciałbyś pobawić się w hackowanie, to bierz jednego albo i dwóch, bo nikogo lepszego do tej roboty nie znajdziesz.

Tyle na dziś, jutro segment średniej piechoty.
CZOŁGIEM!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz