sobota, 11 lipca 2015

Poznaj samego siebie cz.2- średnia piechota

Witajcie.
Po całym dniu awarii ARMY V w końcu zaczęło działać, więc mogę kontynuować swoje dzieło i przemyślenia ;) Dzisiaj na warsztat idzie coś cięższego (ale nie za bardzo) a z segmentu średniej piechoty Nomadzi mają naprawdę mnogość wyborów. Do dzieła.

Ponownie zacznę od Corregidoru (tak będzie prościej zachować ciągłość i przejrzystość). Pierwszą jednostką jest już wspomniany wcześniej Hellcat. Piekielne Koty to spadochroniarze- i to nie byle jacy. Posiadają najwyższy (z wyjątkiem najnajwyższego Level X, którego jeszcze nikt się w grze nie dorobił) poziom skoku a dodatkowo V: Courage, przez co nie oddają pola zbyt łatwo. Podstawowy sprzęt tej formacji to klasyczny kombiak, za kilka punktów więcej (lub mniej) niezły arsenał ciężkiej broni- HMG (+E/Mauler- rodzaj miny dedykowanej raczej przeciwko cięższym celom), Spitfire, strzelba abordażowa, ADHL. Za jeszcze więcej możemy dokupić deck hackerski (szturmowy), rozstawialne anteny albo uczynić jednego z Hellcat'ów sanitariuszem lub też porucznikiem. Zalety? Oczywiste, spadochroniarze to zawsze spadochroniarze, pozwalają wyjść tam, gdzie przeciwnik się tego nie spodziewa bądź też tam, gdzie będą potrzebni. Z profili warto na pewno wystawić ten ze strzelbą abordażową i którąś z ciężkich broni (osobiście preferuję Spitfire, ale zauważyłęm, że popularniejszą wersją jest HMG, to już kwestia preferencji). Jeżeli idzie o sanitariusza- to lepszą opcją jest jednak lekarz Tomcat'ów.

Intruderzy- szturmowi komandosi Corregidoru to jednostka powszechnie nienawidzona przez przeciwników. Kamuflaż, celownik wielowidmowy drugiego poziomu, dobre umiejętności strzeleckie i dobry wybór broni aż się prosi, żeby wystawić ich jak najwięcej. Podstawowa wersja jest uzbrojona w kombiaka, lekki miotacz ognia i granaty. Możemy mu dokupić deck hackerski (zwykły), ADHL lub zrobić z niego porucznika. Ale najpopularniejsze wersje to te z HMG i MULTI snajperką. Nie ukrywam- grając listą ogólną (Corregidorem grywam niezmiernie rzadko) jest to jednostka od której zaczynam budowę rozpiski. W zależności od tego, co mi brakuje to z reguły snajpera (HMG rzadziej). Najchętniej wrzuciłbym obu, ale są strasznie punkto i SWC żerni.

Wielozadaniowa Jednostka Taktyczna Wildcats to teoretycznie jednostka uderzeniowa, ale w praktyce wygląda to tak, że stoją z tyłu i strzelają z ciężkiej broni do wszystkiego, co się rusza. Podstawowy profil to oczywiście kombiak z lekkim miotaczem ognia ORAZ ładunkami wybuchowymi. Za dodatkowe punkty Koty mogą biegać (hehe) z Ciężką Wyrzutnią Rakiet,Spitfire'em bądź też strzelbą abordażową i granatami rozbłyskowymi i rozstawialnymi antenami. Ewentualnie zostać hackerem (zwykły deck), Inżynierem, Porucznikiem bądź też Numerem 2 (umiejętność działająca tylko w linku, więc przydatna tylko w sektorówce Corregidoru- powoduje ona, że po śmierci dowódcy linku ten nie rozpada się zgodnie z normalnymi zasadami, tylko Numer Drugi przejmuje dowodzenie. Pozwala to oszczędzić cenny Żeton Dowodzenia za który należałoby normalnie odtworzyć link). Czy warto? Mam mieszane uczucia- wiem, że ludzie grają na linku Wildcatów, ale dla mnie są za drodzy na takie zabawy. Jakiś pojedynczy to i owszem, ale cały link kosztuje prawie tyle co 10 Alguacili a ma dwa razy mniej rozkazów.

Teraz dla odmiany trochę Bakunina. Na początek Prowlerzy- od biedy można by powiedzieć, że są odpowiednikiem Intruderów. Standard to kamuflaż, infiltracja i odporność na amunicję szokową (obecnie baaaaaaaaardzo przydatna właściwość). DO wyboru trzy profile- kombiak z lekkim miotaczem ognia i ADHL, Spitfire albo strzelba abordażowa. Dodatkowo każdy z nich biega z ładunkami wybuchowymi. Czy warto? Oczywiście, i to każdą wersję. Prowlerzy są świetni, jedynym ich mankamentem jest niestety cena (zarówno w punktach jak i SWC).

A teraz coś, dla lubiących klimaty inkwizycyjne, kościelne itp. Zakon Naświętszej Maryi Panny od Noża, którego przedstawicielkami są Wielebne Mojry. Standardem wyposażenia dla nich jest ODD, i MULTI karabin. Za kilka punktów więcej możemy dokupić HMG, MULTI snajperkę, lekki granatnik E/M bądź deck hackerski (szturmowy), ewentualnie mianować jedną Mojrę Porucznikiem. Za kilka punktów mniej możemy dać jednej z sióstr zwykłego kombiaka i E/Mitter. No i (jak to zakonnice) są religijne, więc też nie bardzo skore do ucieczki.
Z Mojrami jest taki problem, że raz- są strasznie drogie, a dwa- są trochę mało uniwersalne. Bo niby fajnie, ODD, religijność i w ogóle, ale koleś ze snajperką i celownikiem wielowidmowym to dla nich śmiertelne zagrożenie. Jakkolwiek w Bakuninie bardzo lubię wystawiać wersję ze snajperką (jak i wersję Tesco- z MULTI karabinem).

Siostry w boju łatają (a przeciwników dobijają) Wielebne Uzdrowicielki (model dostępny tylko w limitowanej wersji Operation: Icestorm). Uzdrowicielka to lekarz polowy z przyzwoitym WIPem, religijny(jak na zakonnicę przystało) całkiem przyzwoicie opancerzony i uzbrojony (kombiak, strzelba abordażowa lub MULTI karabin, dodatkowo każdy profil ma Nanopulser). Niezrozumiałym tylko dla mnie jest, dlaczego nie ma ODD (jak każda inna Mojra, zwłaszcza, że może się z nimi linkować) tylko dużo słabszy mimetyzm. Dla mnie numer jeden jeżeli idzie o kogoś, kto ma łątać dziury w naszych żołnierzach i zawsze dla niej znajduję miejsce w rozpisce (Avicenny niestety jeszcze się nie dorobiłem).

Wielebne Strażniczki (to chyba całkiem zgrabne tłumaczenie "Reverend Custodier"?) to hackerki wyposażone w ulepszony deck hackerski, ODD i do wyboru: strzelbę abordażową lub też kombiaka z markerem (przenośna wyrzutnia rozstawialnych anten).Dodatkowo każdy z tych profili może być porucznikiem. W armii Bakunina hacker nr 1. W ogólnej- wolę wziąć tańszego Interventora (któremu trudniej usmażyć mózg).

Męską część Zakonu reprezentuje Grzechożerca- coś w rodzaju strażnika. Jego ulepszone odruchy pozwalają na oddawanie pełnej serii w turze reaktywnej (niestety, w aktywnej ma zawsze tylko jeden strzał). Wbudowany mimetyzm, przyzwoite umiejętności strzeleckie, religijność, dobry pancerz. Z broni HMG, MULTI snajperka, MK12 lub Spitfire. Osobiście jeżeli wystawiam to tylko tego z MK12 (drony z Total Reaction są tańsze i zawsze strzelają pełną serią, dlatego są lepsze)- ma sporą siłę ognia, ale nie kosztuje ani jednego punktu SWC.

Wszystkim zaś rządzi żelazną ręką Matka Wielebna Cassandra Kusanagi. Ma trochę lepszy profil zwykłej Mojry (czyli niezły pancerz, ODD, religijność oraz dodatkowo NWI będący w pewnym sensie odpowiednikiem dodatkowego punkty żywotności). Wyposażona jest w MULTI karabin z lekkim miotaczem ognia oraz granaty E/M. Jeżeli zdecydujemy się uczynić ją porucznikiem, dostajemy w nagrodę dodatkowy punkt SWC. Przydatna sprawa, ale Cassandra jest straszliwie droga i ciężko dla niej znaleźć miejsce. Że nie wspomnę o koszmarnym do składania modelu ;)

 Wisienką na czubku będzie ni pies ni wydra czyli Grenzer z Tunguski. Dlaczego ni pies ni wydra? Bo to taki trochę niedorobiony Intruder. MSV1, żadnego kamuflażu, kombiak z lekkim miotaczem ognia to podstawowy profil. Taki trochę bez szału. Dopóki nie spojrzy się, że każdy ma breaker pistol i V: Courage. I może mieć taniutki ręczny granatnik przeciwpancerny(patrz pierwsza część). Ewentualnie strzelbę abrodażową lub Spitfire czy MULTI snajperkę. Ewentualnie sensor (bardzo przydatna zabawka), ewentualnie może być porucznikiem. Czyli summa summarum nie taki najgorszy ten Grenzer (zwłaszcza jak się jeszcze dodatkowo spojrzy na jego wysoki BTS). No i ma fajowy model ;)

Tyle na dziś. Do zobaczenia jutro.
CZOŁGIEM!

poniedziałek, 6 lipca 2015

Poznaj samego siebie cz.1- lekka piechota

Witajcie.
"Trochę" mnie nie było, skupiłem się na graniu, przemalowywaniu armii, ponownie na graniu i ponownie na przemalowywaniu armii. Armia wciąż się maluje, najbliższe granie zapowiada się za dwa tygodnie, a ja przez ten zyskałem nieco doświadczenia i własnych przemyśleń odnośnie nomadzkich wojaków, którymi -się z Wami podzielić.
Przemyślenia będą podane na podobnym talerzu co seria "Poznaj swojego wroga" z przystawką w postaci zastosowania w dwóch obecnie dostępnych armiach sektorowych. Dla tych co trochę grają nie będzie to żadne odkrycie Hameryki ale Nomadzi to dość popularna armia (no dobra, w poprzednim sezonie to byłą zdaje się druga najpopularniejsza armia na świecie :P) więc myślę, że świeżakom może się taka seria artykułów przydać. Jadziem z koksem.

LEKKA PIECHOTA
Na początku- Nomadzi to nie PanOceania, która dobrze strzela. Nomadzi to nie Japończycy, gdzie prawie wszystko ma V:Courage i Sztuki Walki. Nomadzi to nie Tohaa gdzie wiele jednostek ma tak jakby dodatkowy punkt żywotności (pancerz symbiotyczny). Nomadzi to przeciętni wojacy, którzy są, no, przeciętni- co doskonale pokazują ich umiejętności i statystyki. Jeżeli lubisz dużo strzelać, to wybierz PanO. Jeżeli lubisz machać mieczem- wybierz Japończyków. Nomadzi są specyficzni- dobrzy we wszystkim czyli tak naprawdę w niczym.
Alguacile- to trzon armii Corregidoru. Zarówno w liście ogólnej jak i w tej armii sektorowej możemy wystawić ich nieograniczoną ilość. Charakterystyki nie powalają, ale stosunek ceny do jakości jest bardzo dobry. Można ich doposażyć w pełen przekrój ciężkiej broni- CKM, ręczny granatnik przeciwpancerny (jakoś tłumaczenie "missile launcher" jako wyrzutnia pocisków źle mi wygląda, skoro mamy swojski RGPpanc), lekki granatnik czy MULTI snajperkę. Dodatkowo możemy ze zwykłych trepów zrobić niezwykłych- sanitariusza, wysuniętego obserwatora (który dodatkowo biega z rozstawianymi antenami- bardzo przydatna rzecz, zwłaszcza w liście ogólnej), hackera ze zwykłym deckiem czy Porucznika. Na pewno warto mieć kilku w armii- zapewniają tanie rozkazy a od biedy mogą i powalczyć.
Alguacil Vortex Lupe Balboa- to spec-ops wywodzący się z regimentu Alguacili. Trochę lepsze staty, mimetyzm oraz możliwość wykonywania celów misji. Dodatkowo V:Dogged, które zwiększa jej przeżywalność. Ze sprzętu tradycyjny kombiak, panzerfaust to na długi zasięg, nanopulser na krótki a do uników granaty dymne- Daenerys (trochę podobna i ze smokiem na ramieniu biega :P) to dziewczyna przygotowana na każdą okazję. Kosztuje prawie półtora raza tyle, co zwykły Alguacil, ale jest warta każdego punktu, zwłaszcza w sektorówce Corregidoru, poprzez możliwość wystawienia jej w linku zwykłych Alguacili, co znacząco zwiększa jej skuteczność bojową. W liście ogólnej już tak nie błyszczy, ale wciąż jest solidnym wyborem który warto wziąć pod uwagę.
Tomcaty- jednostka ratownictwa i zabezpieczenia to kolejna formacja z Corregidoru. Za niemal dwa razy więcej punktów dostajemy spadochroniarza z drugim poziomem AD (czyli możliwością wyjścia z dowolnej krawędzi za wyjątkiem tej należącej do przeciwnika) i o jedno oczko wyższym BSem. Standardowo biegają z kombiakiem i lekkim miotaczem ognia, ale możemy doposażyć ich w D.E.P. (jednostrzałowa broń przeciwpancerna), E/mitter i minyprzeciwpiechotne bądź też rozstawianą antenę. A jakby tego było mało, to można też wystawić inżyniera lub lekarza- do tych specjalistów z kolei możemy dokupić zrobotyzowanego pomocnika, który będzie pomagał w naprawach ludzi lub sprzętu.Czy warto tyle płacić po to, żeby wyjść z krawędzi? Mam tutaj mieszane uczucia. Spadochroniarze są fajni, ale za kilka punktów więcej możemy kupić Hellcata, który skacze w dowolnym miejscu na stole, ma lepsze statystyki, większą przeżywalność i ogólnie jest lepszy. Za Tomcatami przemawiają tylko specjaliści- lekarz lub inżynier w odpowiednim czasie wychodzący z krawędzi może zmienić los bitwy na własną korzyść.
Sierżant Tomcatów Carlota Kowalsky- to trochę lepszy inżynier w stosunku do powyższych. Za więcej punktów dostajemy większe szanse przeżycia, większe szanse wykonania zadania i większe szanse ubicia kogoś. Jeżeli idzie o przydatność- Carlotę warto rozważyć jeżeli mamy mało broni przeciwpancernych (oprócz standardowego kombiaka z lekkim miotaczem ognia ma dodatkowo ADHL, więc można śmiało po prostu zakleić wrażego TAGa skutecznie wyłączając go z walki). A ponadto to fajny model, ale wciąż Hellcaty są moim zdaniem lepszą opcją.
Moderatorzy z Bakunina- to nie wojsko a raczej policja. Źle wyszkoleni, Źle wyposażeni. Źle walczący. Z ciężkich broni tylko spitifre, lekki granatnik i MULTI snajperka. Ewentualnie sanitariusz, hacker (jedyny hacker z normalnym deckiem w sektorówce Bakunina) lub porucznik. Tak naprawdę to jednostka zapewniająca tanie rozkazy i niewiele więcej. Oczywiście, grając Bakuninem można się uprzeć i grać na linku Moderatorów, ale sens tego jest mocno taki sobie (nawet pełny link strzela gorzej niż przeciętna trochę lepsza piechota innych armii). Wybór broni ciężkich też mocno ogranicza użyteczność tej jednostki- krótko mówiąc, to oddział którego głównym zadaniem jest dawanie tanich rozkazów i niewiele więcej ponad to.
Daktari- jednostka, którą można wystawić zarówno w liście ogólnej jak i każdej z dostępnych sektorówek. Lekarz polowy o przeciętnych umiejętnościach zarówno chirurgicznych jak i bojowych. Relatywnie niedrogi (i jakże pocieszny, zwłaszcza wersja pin-up) model do wypełniania misji. Jeżeli koniecznie nastawiamy się na leczenie- lepiej wziąć Wielebną Uzdrowicielkę (która z kolei jest niestety ponad dwa razy droższa).
Clockmaker- Zegarmistrze z Bakunina również są dostępni zarówno w ogólnej jak i obu sektorówkach ale to już zupełnie inna para kaloszy w stosunku do daktari. Są świetnymi niedrogimi inżynierami- przydatni zarówno przy wykonywaniu misji jak i naprawianiu uszkodzonego sprzętu. Bardzo dobry stosunek umiejętności do kosztu- jeżeli chciałbyś grać na TAGach lub REMach, koniecznie weź też Zegarmistrza.
Zoe i Pi-well- to specjalny "oddział" Zegarmistrzów- Zoe oprócz bycia inżynierem jest również hackerem, a drugą częścią zespołu jest mały REM Pi-well, który zajmuje się mokrą częścią roboty. Pomimo moich szczerych chęci jakoś nie mogę się do nich przekonać- z jednej strony fajnie, bo Zoe jest i świetnym inżynierem i nienajgorszym hackerem, Pi-well to niezły straszak, bo pomimo combi ma zestaw umiejętności pozwalających na trafianie dowolnego celu z modyfikatorem zaledwie -3, to jednak całość wychodzi dość drogo. Na dodatek Pi-well nie może wykonywać za Zoe celów misji, co ogranicza jego użyteczność.
Securitate- jednostka bezpieczeństwa Tunguski, na chwilę obecną dostępna tylko w liście ogólnej. Bardzo dobre statystyki, wbudowana antena, Szósty Zmysł drugiego poziomu, Kombiak z lekką strzelbą. Możliwość wykupienia CKMu lub MULTI snajperki. Możliwość ulepszenia żołnierza do sanitariusza, hackera ze standardowym deckiem lub Porucznika. Wszystko pięknie. Aż chciałoby się wystawiać na pęczki. Dopóki nie spojrzy się na abstrakcyjny koszt. Jednostka jest przebajerzona- za dużo sprzętu i umiejętności na czymś, co ma przeżywalność ponad dwa razy tańszego Alguacila. Szkoda, bo bardzo lubię design tej jednostki, ale obawiam się, ze dopóki nie wyjdzie sektorówka Tunguski to moi dzielni Securitate będą porastać kurzem na półce.
Interventorzy z Tunguski- najlepsi hackerzy Ludzkiej Sfery. Umiejętności bojowe na poziomie przeciętnego Alguacila, ale jeżeli idzie o cyberwalkę, to nie ma nikogo lepszego- najwyższy atrybut WIP w grze (u hackera), ulepszony deck i tarcza biotechnologiczna na najwyższym poziomie. Draniom ciężko usmażyć mózg. Dwie opcje uzbrojenia- albo strzelba abordażowa albo kombiak. Dodatkowo można dokupić za śmieszne punkty samobieżny repeater. Jeżeli chciałbyś pobawić się w hackowanie, to bierz jednego albo i dwóch, bo nikogo lepszego do tej roboty nie znajdziesz.

Tyle na dziś, jutro segment średniej piechoty.
CZOŁGIEM!